Sojusz Rosja-Chiny. "Nie macie prawa ingerować"
Wang Wenbin w ten sposób nawiązał się do krytyki ze strony Stanów Zjednoczonych. W ostatnim czasie USA negatywnie odniosły się do stanowiska Chiny wobec wojny na Ukrainie.
Chodzi o słowa minister skarbu USA Janet Yellen. W jej opinii Pekin w rzeczywistości nie jest zainteresowany zakończeniem wojny na Ukrainie. Yellen podkreśliła, że świadczy o tym deklaracja Chin w sprawie partnerstwa "bez granic” z Rosją.
Wenbin podkreśla jednak, że stanowisko Pekinu w sprawie Ukrainy jest "obiektywne", a relacje chińsko-rosyjskie nie są wymierzone w jakiekolwiek państwo i nie mają charakteru konfrontacyjnego.
Rzecznik chińskiego MSZ jednocześnie zarzucił USA, że dążą do eskalowania groźnej sytuacji na Ukrainie, destabilizują sytuację międzynarodową i dążą do konfrontacji.
Chiny zacieśniają współpracę z Brazylią
Prezydent Brazylii Luiz Inacio Lula da Silva odwiedził w ubiegłym tygodniu Chiny. Polityk spotkał się z Xi Jinpingiem. Wraz z Lulą do Chin udali się ministrowie jego rządu, gubernatorzy prowincji oraz grupa kongresmenów.
Efektem wizyty było podpisanie przez Brazylię i Chiny 15 umów o współpracy w zakresie handlu, technologii i energetyki i rolnictwa.
Umowy w dziedzinie technologii dotyczą m.in. satelity monitorującego Amazonię, rozwoju technologii cyberbezpieczeństwa oraz komunikacji mobilnej piątej generacji – 5G, podano.
Pekin i Brasilia porozumiały się także na powołanie grupy roboczej w celu kontynuowania współpracy w zakresie półprzewodników.
Chiny uderzają w Morawieckiego
Podczas pobytu w USA premier Morawiecki przekonywał, że państwa Zachodu nie wspierają Ukrainy w wystarczającym stopniu. Jednocześnie nawiązał do polityki Chin, które to państwo wskazał jako zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Rzecznik Ambasady Chin w Polsce wydał oświadczenie ws. słów Mateusza Morawieckiego, w którym określił premiera jako "pewnego polskiego urzędnika".
Dyplomata podkreślił, że Tajwan jest "nierozłączną częścią terytorium Chin" i ta kwestia jest sprawą wewnętrzną Chin. Zaznaczono jednocześnie, że ta sprawa diametralnie różni się od kwestii Ukrainy i wszelkie porównania stosowane przez polskiego premiera są nieuzasadnione.